sobota, 12 stycznia 2013

Zmiany






  Od poniedziałku mamy remont w galerii na Brzozowej. Przez jakiś czas będzie zamknięta. Można powiedzieć: żadna nowość ; ), ale po remoncie czynna już będzie codziennie : ) Szykują się zmiany, o których, mam nadzieję, niebawem napiszemy. Pozdrawiamy ciepło : )





wtorek, 8 stycznia 2013

O Popielniku








  
"Popielnik" jest małą pracownią, w której, od kilku już lat, zajmujemy się wykonywaniem unikatowych przedmiotów rękodzieła artystycznego o rustykalnym charakterze. Obrazy na deskach i blasze, rzeźby, kapliczki, anioły, ptaszki, koniki, skrzynki - wykonane ręcznie, głównie ze starych materiałów, następnie polichromowane farbami akrylowymi i patynowane - wyglądają jak znalezione na strychu chłopskiej chaty. Eksponujemy piękno drewna, dbamy o to, żeby każda praca była niepowtarzalna.

 To jest jedna z definicji „Popielnika”, których ma kilka a każda prawdziwa. Dla mnie "Popielnik" to przede wszystkim:
 Piosenka – kołysanka, krótka opowieść o Wojtusiu, któremu Iskiereczka opowiada nigdy niedokończoną bajkę.

 Wspomnienia – czasu spędzonego na wsi, w gospodarstwie moich dziadków. Intensywność dziecięcych przeżyć wyryła mi w pamięci sensoryczne obrazy:  spalonego słońcem, charakterystycznie pachnącego drewna babcinego domu;  gładkości „wypracowanych” przez lata stylisk od grabi do siana; surowego w swej prostocie stołu „pod lipkami”, na którym w letnie niedziele babcia stawiała rosół i ziemniaki, i kompot z porzeczek; czarownego, niezwykle tajemniczego wnętrza starej kapliczki z kolorowymi szkiełkami w okienkach, którą wyrzeźbił mój pradziadek a do której zajrzeć można było tylko wchodząc na rosnącą obok akację i delikatności łąkowych kwiatków, które stawiło się w słoikach pod kapliczką. Wspomnienia opowieści snutych przez babcię „na dobranoc”, porannych kantyczek dziadka, jego rytuałów: przy goleniu, jedzeniu, pracach gospodarskich i wielu innych drobnych spraw dziecięcych. Kto nie ma takich wspomnień?

  Tęsknota – za tym minionym czasem i za ludźmi. Próba ocalenia od zapomnienia choć części wspomnień

  Marzenie – obecne przy mnie odkąd pamiętam, o robieniu tego, co się kocha.
Marzenie zaczęło się spełniać w newralgicznym dla każdej kobiety momencie życia – kiedy zostałam mamą. Czas wielkich zmian, wielkiego szczęścia, wielkiego lęku i ciągłego zadawania sobie pytania; co dalej? Znane są historie kobiet, które w tym właśnie czasie podejmowały decyzje radykalnie zmieniające ich życie, na zasadzie: jak nie teraz, to kiedy? Tak też było i ze mną.
  Na 40 metrach kwadratowych poddasza (pracownią była maleńka łazienka) zaczęłam wykonywać kapliczki i malować obrazki na deskach z nieznaną mi dotąd determinacją. Robiłam i wrzucałam na szafę, aż któregoś dnia mój mąż (artysta rzeźbiarz), bez mojej wiedzy, zapakował je do samochodu i zawiózł do galerii D’art Naif z krakowskiego Kazimierza i tak zaczął się "Popielnik", w którym teraz wspólnie pracujemy.
  Twórczość"Popielnika"  jest naturalną konsekwencją naszej drogi, ściśle związaną z tym, co kochamy, w co wierzymy, czym żyjemy. Jest szczera i prawdziwa. Od samego początku najsilniejszą inspiracją była dla mnie twórczość mojego pradziadka Antoniego – ludowego rzeźbiarza, którego prace ozdabiały dom moich Dziadków. Każdy mój obraz jest zapisem jakiegoś wspomnienia, snu lub wyobrażeniem usłyszanej lub przeczytanej historii. Z każdą pracą identyfikuję się i trudno mi się z nią rozstać, ale tłumaczę sobie, że idzie w świat, bo takie jest jej przeznaczenie. Za wieloma pracami tęsknię a mój mąż pociesza mnie mówiąc: kiedyś je odkupimy :)
  Pisząc o "Popielniku" nie mogę nie wspomnieć o wspaniałych ludziach, których dzięki niemu poznaliśmy i wciąż poznajemy. Nasi klienci to osoby o dużej wrażliwości a wśród nich: lekarze, prawnicy, nauczyciele, naukowcy, architekci, aktorzy, artyści, kolekcjonerzy, duchowni różnych wyznań.
  Nasze prace znajdują się w domach prawie każdego europejskiego kraju, w Kanadzie, USA, Meksyku, Australii. Wszystkim naszym klientom serdecznie dziękujemy!
 Nie lubię mówić o sobie, twórczość plastyczna zdecydowanie bardziej mi odpowiada jako sposób na wyrażenie myśli i uczuć, dlatego zapraszam do odwiedzenia naszej galerii .