wtorek, 29 stycznia 2013
sobota, 12 stycznia 2013
wtorek, 8 stycznia 2013
O Popielniku
"Popielnik" jest małą pracownią, w której, od kilku już lat, zajmujemy się
wykonywaniem unikatowych przedmiotów rękodzieła artystycznego o
rustykalnym charakterze. Obrazy na deskach i blasze, rzeźby, kapliczki,
anioły, ptaszki, koniki, skrzynki - wykonane ręcznie, głównie ze starych
materiałów, następnie polichromowane farbami akrylowymi i patynowane -
wyglądają jak znalezione na strychu chłopskiej chaty. Eksponujemy piękno
drewna, dbamy o to, żeby każda praca była niepowtarzalna.
To jest jedna z definicji „Popielnika”, których ma kilka a każda prawdziwa. Dla mnie "Popielnik" to przede wszystkim:
Piosenka – kołysanka, krótka opowieść o Wojtusiu, któremu Iskiereczka opowiada nigdy niedokończoną bajkę.
Wspomnienia – czasu spędzonego na wsi, w gospodarstwie
moich dziadków. Intensywność dziecięcych przeżyć wyryła mi w pamięci
sensoryczne obrazy: spalonego słońcem, charakterystycznie pachnącego
drewna babcinego domu; gładkości „wypracowanych” przez lata stylisk od
grabi do siana; surowego w swej prostocie stołu „pod lipkami”, na którym
w letnie niedziele babcia stawiała rosół i ziemniaki, i kompot z
porzeczek; czarownego, niezwykle tajemniczego wnętrza starej kapliczki z
kolorowymi szkiełkami w okienkach, którą wyrzeźbił mój pradziadek a do
której zajrzeć można było tylko wchodząc na rosnącą obok akację i
delikatności łąkowych kwiatków, które stawiło się w słoikach pod
kapliczką. Wspomnienia opowieści snutych przez babcię „na dobranoc”,
porannych kantyczek dziadka, jego rytuałów: przy goleniu, jedzeniu,
pracach gospodarskich i wielu innych drobnych spraw dziecięcych. Kto nie
ma takich wspomnień?
Tęsknota – za tym minionym czasem i za ludźmi. Próba ocalenia od zapomnienia choć części wspomnień
Marzenie – obecne przy mnie odkąd pamiętam, o robieniu tego, co się kocha.
Marzenie zaczęło się spełniać w newralgicznym dla każdej kobiety
momencie życia – kiedy zostałam mamą. Czas wielkich zmian, wielkiego
szczęścia, wielkiego lęku i ciągłego zadawania sobie pytania; co dalej?
Znane są historie kobiet, które w tym właśnie czasie podejmowały decyzje
radykalnie zmieniające ich życie, na zasadzie: jak nie teraz, to kiedy?
Tak też było i ze mną.
Na 40 metrach kwadratowych poddasza (pracownią była maleńka łazienka)
zaczęłam wykonywać kapliczki i malować obrazki na deskach z nieznaną mi
dotąd determinacją. Robiłam i wrzucałam na szafę, aż któregoś dnia mój
mąż (artysta rzeźbiarz), bez mojej wiedzy, zapakował je do samochodu i
zawiózł do galerii D’art Naif z krakowskiego Kazimierza i tak zaczął się
"Popielnik", w którym teraz wspólnie pracujemy.
Twórczość"Popielnika" jest naturalną konsekwencją naszej drogi, ściśle
związaną z tym, co kochamy, w co wierzymy, czym żyjemy. Jest szczera i
prawdziwa. Od samego
początku najsilniejszą inspiracją była dla mnie twórczość mojego
pradziadka Antoniego – ludowego rzeźbiarza, którego prace ozdabiały dom
moich Dziadków. Każdy mój obraz jest zapisem jakiegoś wspomnienia, snu lub
wyobrażeniem usłyszanej lub przeczytanej historii. Z każdą pracą
identyfikuję się i trudno mi się z nią rozstać, ale tłumaczę sobie, że
idzie w świat, bo takie jest jej przeznaczenie. Za wieloma pracami
tęsknię a mój mąż pociesza mnie mówiąc: kiedyś je odkupimy :)
Pisząc o "Popielniku" nie mogę nie wspomnieć o wspaniałych ludziach,
których dzięki niemu poznaliśmy i wciąż poznajemy. Nasi klienci to osoby
o dużej wrażliwości a wśród nich: lekarze, prawnicy, nauczyciele,
naukowcy, architekci, aktorzy, artyści, kolekcjonerzy, duchowni różnych
wyznań.
Nasze prace znajdują się w domach prawie każdego europejskiego kraju, w
Kanadzie, USA, Meksyku, Australii. Wszystkim naszym klientom serdecznie
dziękujemy!
Nie lubię mówić o sobie, twórczość plastyczna zdecydowanie bardziej mi
odpowiada jako sposób na wyrażenie myśli i uczuć, dlatego zapraszam do
odwiedzenia naszej galerii .
Subskrybuj:
Posty (Atom)