czwartek, 5 kwietnia 2012

Pradziadkowe kwiatki




 Od kilku dni mamy w domu upragniony stryszek. Mebluję go starannie :) Przeglądam zawartość różnych pudeł i worków zalegających do niedawna poddasze i znalazłam skarb :)
 Cztery lata, odkąd przenieśliśmy się na wieś, bezskutecznie szukałam elementów snycerskich ze starego ołtarza domowego mojego pradziadka Antoniego. Ołtarz skradziono zanim zdążyłam go poskładać. Zostały tylko te kwiatki, oko opatrzności i aniołek, który wisi nad drzwiami do naszego domu.
 Taki wiosenny wpis mi wyszedł, z kwiatkami i sprzątaniem w tle - na czasie:)

  Przy okazji:
                              Wszystkiego Najlepszego Z Okazji Świąt Wielkanocnych!


4 komentarze:

  1. ach ,wzdycham ,bo kwiatki jak z innego świata - takie dopieszczone w szczegółach i pięknie pokryte patyną czasu .....
    Miłego meblowania i nie za dużo sprzątania - przecież w zeszłym tygodniu szalałaś za szczotką ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszak to było to sprzątanie:)
    Jola, Dziękuję za dobre życzenia.
    Pradziadek taki trochę nieziemski był - sądząc po tym co robił. Dokładnie takie róże rosną na Dulębie do dziś.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest przepiekne !!! czyli warto sprzatac ;-)
    Slonecznych Swiat Wielkanocnych

    OdpowiedzUsuń
  4. Z takim skutkiem warto :) Ale niezwykle rzadko :)
    Dziękuję z życzenia. Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń