Od kilku dni mamy w domu upragniony stryszek. Mebluję go starannie :) Przeglądam zawartość różnych pudeł i worków zalegających do niedawna poddasze i znalazłam skarb :)
Cztery lata, odkąd przenieśliśmy się na wieś, bezskutecznie szukałam elementów snycerskich ze starego ołtarza domowego mojego pradziadka Antoniego. Ołtarz skradziono zanim zdążyłam go poskładać. Zostały tylko te kwiatki, oko opatrzności i aniołek, który wisi nad drzwiami do naszego domu.
Taki wiosenny wpis mi wyszedł, z kwiatkami i sprzątaniem w tle - na czasie:)
Przy okazji:
Wszystkiego Najlepszego Z Okazji Świąt Wielkanocnych!
ach ,wzdycham ,bo kwiatki jak z innego świata - takie dopieszczone w szczegółach i pięknie pokryte patyną czasu .....
OdpowiedzUsuńMiłego meblowania i nie za dużo sprzątania - przecież w zeszłym tygodniu szalałaś za szczotką ;-)
Wszak to było to sprzątanie:)
OdpowiedzUsuńJola, Dziękuję za dobre życzenia.
Pradziadek taki trochę nieziemski był - sądząc po tym co robił. Dokładnie takie róże rosną na Dulębie do dziś.
Pozdrawiam :)
to jest przepiekne !!! czyli warto sprzatac ;-)
OdpowiedzUsuńSlonecznych Swiat Wielkanocnych
Z takim skutkiem warto :) Ale niezwykle rzadko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję z życzenia. Wesołych Świąt!